nasze przywoływanie wiosny nie daje żadnych efektów... Może naprawdę trzeba ukatrupić tę Marzannę... :)
Ja, dziś, żeby troszkę poprawić sobie nastrój (bo za oknem zawierucha), powiesiłam na drzwiach wejściowych stroik, taki trochę wielkanocny, ale przede wszystkim WIOSENNY! Nie ma prawdziwej Wiosny, więc trzeba dom w nią, taką trochę udawaną, ustroić...
Na stroiku przymocowałam tulipany uszyte z dwóch rodzajów tkanin:
Cały stroik prezentuje się tak:
Pierwsze zdjęcie zdecydowanie lepiej oddaje kolory, ale przy tej pogodzie bardzo trudno było mi zrobić ładne zdjęcie...
Pozdrawiam Was i życzę WIOSNY!
Anka
bardzo fajny stroik -i kolorki faktycznie takie wiosenne-a tulipany to moje najukochańsze kwiaty-więc trafiłaś w dziesiątkę-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKasiu, gdyby tylko udawało się tymi wszystkimi drobiazgami przywołać wiosnę, już by była cudnie ciepła... U Ciebie też widziałam tyle wiosennych akcentów - miło popatrzeć! Pozdrawiam
Usuńślicznie:) wiosny chcę!!
OdpowiedzUsuńja też! :)
Usuń