"Nie mam żadnych szczególnych uzdolnień. Cechuje mnie tylko niepohamowana ciekawość. " Albert Einstein









sobota, 26 stycznia 2013

poduchy

Witajcie,
czas Bożego Narodzenia już coraz bardziej odległy. Troszkę szkoda, ale przecież to znak, że już niedługo wiosna :) Najciężej ze Świętami trudno rozstać się Kubusiowi, więc u niego w pokoju ozdoby znikają stopniowo. Za każdym razem prosi: "ale jeszcze nie światełka, dobrze?".
W salonie miejsce poduszek z reniferkami i śnieżyczkami (o których pisałam tutaj) zaczynają zajmować poduchy w kolorze zielonym. Mimo tęsknoty za wiosną jakoś nie mogłam przekonać się do uszycia poduszek z bawełny czy lnu, troszkę jeszcze mi na takie za chłodno :) Pod nożyczki trafiły więc moja dzianinowa sukienka i bluzka wykonana z przyjemnej, mięciutkiej bawełny, troszkę przypominającej flanelę. I tak oto powstały te poduchy:


Ta po prawej jest wykonana z sukienki, ta z lewej z bluzki, dostała do kompletu wstawkę z bawełny w kratkę i wstążeczkę satynową. Naszło mnie na kokardy, więc mają je obie :) Nie jest to może modny w sezonie wiosennym szafir, ale cieszą me oko niesamowicie!

Do uszycia zostały jeszcze trzy poszewki, jak mi się je uda skończyć, nie omieszkam się pochwalić :)

Dobrej nocki Wam życzę
Anka

4 komentarze:

  1. Super poduchy:D Podobają mi się kolorki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj:) Stworzyłaś piękne, wiosenne i bardzo kobiece poduchy! Szczególnie przypadła mi to gustu ta z prawej strony.
    Pozdrawiam serdecznie:)
    Agnieszka
    www.ekspresjesagaski.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Agnieszko, poduchy okazują się być nie tylko kobiece :) Ta z prawej jest z cienkiej, milutkiej dzianiny i mąż lubi sobie na niej ucinać drzemki, nie mam właściwie do niej dostępu :)

    OdpowiedzUsuń