zrobiłam pierwszą serwetkę na szydełku. Pojawiła się na zamówienie! No... prawie :) Serwetkę tę zrobiłam, bo mąż się skarżył, że gdy stawia wieczorem kubek na stoliku ze szklanym blatem, to robi straszny hałas. Mogłam kupić coś gotowego, ale doszłam do wniosku, że... mam dwie ręce małe, do... szydełkowania... doskonałe :), więc pojawiła się ta serwetka. Spodobała mi się ta praca, więc mam zamiar dorobić do niej jeszcze kilka takich samych, a może podobnych...?
Pozdrawiam
Anka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz