Kolejny komplecik, który wyszedł spod maszyny jest w kolorze zgaszonego pomarańczu. Niby kolor letni i wdzięczny, ale w przypadku filcu specyficzny odcień, który nie chciał pasować do żadnej bawełny, wstążek, innego filcu... niczego... Albo ja miałam przy szyciu jakąś pomroczność jasną, bo z żadnego przymierzanego połączenia nie byłam zadowolona... :) W końcu padło na uniwersalne połączenie black&white :)
Miłego weekendu - miejmy nadzieję, że będzie słoneczny :)
Ania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz